Blog

Po godzinach


"Pływając wśród śmieci." - czy to nas czeka?

07.06.18, 12:00

Pogoń za wygodnym życiem sprawiła, że nie wyobrażamy sobie życia bez plastiku. Obecny jest on wszędzie. Plastikowe butelki, torby, opakowania na żywność. Statystyczny Polak produkuje prawie 300 kg śmieci rocznie z czego 100 kg to plastik.

Produkcja torby foliowej trwa 1 sekundę. Używana jest średnio przez 25 minut. Rozkłada się od 100 do 400 lat. Każdego roku na światowy rynek wprowadza się od 500 miliardów do jednego biliona sztuk foliówek. Do ich produkcji potrzebna jest ropa naftowa, gaz, woda i energia. Na polskie wysypiska trafia corocznie 55 tysięcy ton foliówek. Torebki foliowe są jednym z największych źródeł zanieczyszczeń plastikiem, a jednym z najprostszych do wyeliminowania, gdyż łatwo zrezygnować z ich użytkowania.Niestety wiele z wyrzucanych codziennie na świecie foliówek i innych plastikowych odpadów trafiają do oceanów.

 
 
 

Popyt na plastik jest ogromny, a Polska jest szóstym krajem w Unii jeśli chodzi o wykorzystanie plastiku: wyprzedzają nas tylko Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania i Wielka Brytania. Przed nami długa droga – podczas, gdy Polak, Portugalczyk lub Słowak zużywa średnio 490 torebek foliowych rocznie, Fin czy Duńczyk tylko 4.- mówi Ewa Chodkiewicz, ekspert WWF ds. Zrównoważonej Gospodarki i Konsumpcji.

Mimo że plastik zdaje się znikać z naszego codziennego życia wraz z wylądowaniem w koszu na śmieci, jego droga się nie kończy. Porażająca ilość śmieci trafia do mórz i oceanów, powodując tragiczne konsekwencje. Żółwie morskie często mylą je z meduzami, które są ich przysmakiem. W efekcie połknięcia torebek żółwie chorują lub umierają w wyniku uduszenia.  Problem ten dotyczy również wielu gatunków ptaków i ssaków żyjących w morzach i oceanach. Przykładem są chociażby albatrosy, które zjadają plastikowe nakrętki od butelek.

 
 
Już dziś tak wyglądają egzotyczne plaże
 
 
 

Według danych ONZ co roku przez śmieci w oceanach ginie ponad milion zwierząt. Tej śmierci moglibyśmy uniknąć, gdybyśmy zmienili swoje podejście do odpadów i pomyśleli o tym, że śmieci nie znikają w momencie, w którym się ich pozbędziemy 

alarmuje WWF.

Szacuje się, że na powierzchni oceanów unosi się około 100 milionów ton plastiku. Wywiewany z pobliskich wysypisk, spływający rzekami, popychany przez wiatr ląduje w wodzie. Najbardziej spektakularnym nagromadzeniem się morskich śmieci jest „śmieciowa wyspa” – Great Pacific Garbage Patch, która rozciąga się w północnej części Oceanu Spokojnego pomiędzy Hawajami a Kalifornią. Przypuszczalne rozmiary są dwa razy większe niż powierzchnia Teksasu. Szacuje się, że ilość pływających tam odpadów może wynosić nawet 3 mln ton.

 
 

 

 

Jak śmieci trafiają do oceanów

Zespół badaczy w niemieckim Centrum Helmholtza ds. Badań Środowiskowych (UFZ) w Lipsku,  kierowany przez , dr Christiana Schmidta postanowił dokładniej przyjrzeć się, w jaki sposób i  którymi drogami plastikowe odpady trafiają do oceanów. W tym celu analizował i porównywał wyniki wcześniejszych badań dotyczących ilości plastiku w 57 rzekach na całym świecie.

Naukowcom udało się dowieść, że istnieje zależność miedzy ilością plastiku w rzekach, a niewłaściwym składowaniem lub jego brakiem. Znaczenie ma też oczywiście wielkość rzeki. 80-95 proc. całego plastiku trafiającego mórz i oceanów na Ziemi pochodzi z zaledwie 10 rzek. Osiem z tych rzek – Jangcy, Indus, Rzeka Żółta (Huang He), Hai He, Ganges, Rzeka Perłowa, Amur i Mekong – znajduje się w Azji, dwie pozostałe, Nil i Niger, w Afryce.

Pewne jest jedno: tak dalej być nie może. Nie jesteśmy w stanie oczyścić oceanów z już zalegających w nich plastikowych śmieci, musimy więc podjąć środki zaradcze i szybko i skutecznie zmniejszyć dalszy napływ plastiku. – mówi hydrogeolog, dr Christian Schmidt.

Musimy jednak zdać sobie sprawę i pamiętać tym, że za śmieci w oceanach jesteśmy odpowiedzialni wszyscy, bez wyjątku. Każda butelka napoju, każda foliówka w sklepie może stać się potencjalnym zagrożeniem. Warto zmienić swoje nawyki, warto uwierzyć, że nasze działania mają sens. Być może będzie mniej wygodnie, bo będzie trzeba pamiętać o bidonie, czy torbie wielorazowej, ale wydaje mi się, że warto, zwłaszcza, że to właśnie morza i oceany dają nam możliwość robienia tego, co nadaje naszemu życiu sens. Dają nam wolność i
szczęście.

źródło: WWF, PAP



 

 

Podobne wpisy

Zobacz wszystkie »

Żeglarskie kanały na YouTube - pomysł na zimę

Gdy z szarego zimowego nieba sączy się depresja, a najbliższy rejs zaplanowany dopiero za kilka miesięcy - lubię wieczorem odpalić YouTuba. Żeglarskiego YouTuba oczywiście. Oto moja subiektywna lista ciekawych kanałów.