"Morze ma to do siebie , że za jego wypukłym horyzontem można zobaczyć wszystko, czego dusza zapragnie" Leonid Teliga

Popłyniemy tam. W stronę gdzie morze łączy się z niebem. Odnajdziemy spokój. Poddamy się rytmowi wacht. Za rufą jachtu zostawimy lądową rzeczywistość. Czas zwolni. A my poczujemy się niesamowicie szczęśliwi. 

Po oddaniu cum w Świnoujściu ruszymy w stronę Bornholmu,  duńskiej wyspy  położonej w południowo-zachodniej części Morza Bałtyckiego.  Symbolem wyspy jest  troll nazywany Krølle-Bølle, wymyślony  1943 roku przez Ludviga Mahlera. Imię psotnego trola oznacza"kędzierzawy opryszek" i świetnie opisuje jego wygląd i upodobanie do żartów. Według legendy Krølle-Bølle mieszka w lesie pod górą Langebjerg, w pobliżu ruin zamku Hammershus, wraz ze swoją rodziną: mamą Bobbasiną, tatą Bobbaraekusem oraz siostrą Krølle-Borrą. Mimo wspomnianych upodobań do płatania figli, Krølle-Bølle przez mieszkańców Bornholmu jest darzony olbrzymią sympatią. 

Bornholmskie miasteczka charakteryzują się kolorowymi domami, sielską atmosferą i spokojem, który czuć na każdym kroku. Wyspiarskie życie w najczystszej formie. 



Jeżeli podczas podróży lubicie próbować lokalnych dań, na Bornholmie koniecznie skosztujcie Ølbrød -  zupy chlebowo-piwnej. Warto te spróbować ręcznie robionych i wytwarzanych według tradycyjnych receptur czekolad Svaneke Chokoladeri. 



Rejs "Wrześniowe Bałtyku Odkrywanie" to idealny balas między żeglugą, a odwiedzaniem niezwykłych miejsc. Dlatego po opuszczeniu Bornholmu,  poczujemy znajomy słony smak, a lekko chwiejący się pokład sprawi, że znowu poczujemy, że jeśtesmy we właściwym miejscu.  Przed nami wyjątkowy cel - Christiansø.  Zapewne niewielu ludzi zdaje sobie sprawę z istnienia  małego archipelagu Ertholmene, odległego 18 km od Bornholmu. W jego skład wchodzi 6 wysepek: Christiansø, Frederiksø, Osterskaer, Vesterskaer, Graesholm i Tat, przy czym tylko dwie pierwsze są zamieszkałe przez ludzi. Największa wyspa – Christiansø – ma zaledwie 600 m długości i 400 szerokości. Miejsce to ma niesamowitą historię i jest niezwykle fascynujące. Pewien karczmarz z Christiansø  wpadł na doskonały pomysł, na serwetkach używanych w jego restauracji wdrukował swoiste FAQ  dla turystów:)

1.  Na wyspie żyje 115 osób w 50 gospodarstwach.
2.  Nie, nie można tu wynająć żadnego domu.
3.  Tak, mamy szkołę, w której 4 nauczycieli uczy 18 dzieci.
4. Nie, nie mamy własnego pastora, ale co drugą niedzielę przybywa do nas duchowny z Bornholmu i  odprawia mszę.
5. Tak, mamy lekarza, który przyjmuje codziennie przed południem przez godzinę.
6. Jako karetka pływa kuter „Elephant” („słoń”), należący do rządu duńskiego, zaś gdy trzeba przybywa do nas szpitalny śmigłowiec z Kopenhagi.
7. Tak, możemy hodować drób, ptaki i króliki, ale żadnych psów i kotów, by nie zanieczyścić wody pitnej.
8. Tak, mamy telewizję, ale anteny są ukryte pod dachami ze względu na ochronę środowiska.
9. Co robimy zimą? – To samo co ludzie na kontynencie: czytamy książki z własnej biblioteki, mamy chór i przede wszystkim aż 115 przyjaciół i znajomych do odwiedzenia. Nie jesteśmy więc samotni.
10. 10. Problem jest tylko w tym, że nasza młodzież w wieku 13 lat musi opuścić wyspę i kontynuować naukę mieszkając w innej części Danii w internacie.

Opuszczając Danię ruszymy w stronę Karlskrony, miasta położonego na 33 wyspach. Szkierowe wybrzeże  jest wyjątkowo urokliwe.  Obowiązkowym punktem w Karlskronie jest słynna lodziarnia Glassiaren.  W tym miejscu zapominamy o diecie i przyzwoitości i w spokoju ducha delektujemy się przepysznymi lodami.

Zostawiając za rufą Szwecję zaczniemy wracać do Polski. Będziemy chłonąć magię morza, spędzać długie godziny na rozmowach i planowaniu kolejnych rejsów. Wracając z rejsu będziemy bogatsi o wiedzę żeglarską, morskie doświadczenie i kilka ciekawych znajomości i wspomnienia, które zostaną z nami na zawsze. 

Po więcej informacji zerknij w szczegóły trasy pod mapą.