WIELKA MORSKA PRZYGODA
czyli o wachtach, chorobie morskiej i zachodach słońca
Napełniony ogromem nowej wiedzy konstatujesz iż przyszedł czas na przerwę w szkoleniu. To jest właściwy moment, by przy kawie, herbacie i słodkiej niespodziance przygotowanej przez Kubryk zadać kapitanowi pytania, rozwiać nurtujące wątpliwości, doprecyzować interesujące Cię kwestie czy po prostu porozmawiać z załogą. W zależności od kapitana, na którego trafisz dalsza część dnia wygląda różnie. Jedni kapitanowie pozwalają w dniu zaokrętowania odpocząć załogom po trudach podróży i organizują tak zwane zajęcia integracyjne, w trakcie których załoga zżywa się i poznaje. Inni ogłaszają czas na pożegnanie z lądem, który możesz wykorzystać na wzięcie prysznica w marinie czy pójście do sklepu. Gdy załoga się zbierze, ruszacie w morze już pierwszego wieczoru.
Gdy przyjdzie czas na pierwsze manewry, kapitan zbierze całą załogę w kokpicie, upewni się, że wszyscy są na pokładzie i dokładnie omówi cały manewr wraz z przydzieleniem konkretnych ról każdemu załogantowi. To jest moment na Twoje pytania dotyczące manewru i Twojej roli w jego trakcie. Zadaj je teraz, bo potem nie będzie na to czasu. Zanim jednak pierwsza cuma zostanie oddana, załoga musi przygotować jacht do drogi. Jedni uzupełnią zbiorniki wody słodkiej, inni wyrzucą śmieci z jachtu, jeszcze inni odłączą i sklarują kabel, którym jacht jest podłączony do prądu. Kiedy wszystko jest już gotowe, kapitan uruchomi silnik i rozpocznie manewry. Pamiętaj, że niezależnie od tego jak doświadczony jesteś, kapitan ma swoją koncepcję manewru, którą będzie realizował. Jeżeli masz jakieś wątpliwości lub pytania, odłóż je na później. Kapitan chętnie wytłumaczy Ci dlaczego manewr zaplanował akurat w taki sposób. Teraz jednak dokładnie wykonuj jego polecenia. Kiedy cumy zostaną oddane, a jacht odejdzie od nabrzeża kapitan zarządzi klar morski. Oznacza to, że wszystkie cumy należy zbuchtować i schować do bakisty, a odbijacze zdjąć ze sztormrelingu i schować do forpiku albo achterpiku. Po manewrach załoga siada w kokpicie, aby nie ograniczać sternikowi widoczności. Tak zaczyna się Twoja wielka, morska przygoda.
Aby zorganizować i uporządkować życie na statku załoga jest podzielona na wachty. W zależności od ilości osób oraz kapitana są to najczęściej cztery dwuosobowe wachty lub trzy wachty po trzy lub dwie osoby. W przypadku mniejszych jachtów, spotykane są trzy dwuosobowe wachty lub przy pięciu osobach wachty rotacyjne. Istnieje wiele systemów wachtowych. To od kapitana zależy, który z nich wprowadzi na statku. Wachta oznacza również obowiązki, które będziesz wypełniał. W trakcie wachty nawigacyjnej, trwającej zwykle cztery godziny będziesz, wraz ze swoim współwachtowym prowadził statek. Sterowanie, pilnowanie kursu, wyznaczanie pozycji na mapie, dokonywanie wpisów w dzienniku jachtowym, obserwacja morza dookoła jachtu – to będą Twoje obowiązki. W razie, gdybyś czegoś nie wiedział lub potrzebował wsparcia zawołaj kapitana. Nawet jeżeli śpi lub właśnie się położył. Kapitan wychodzi z założenia, że lepiej żebyś go zawołał sto razy za dużo niż o jeden raz za mało. Gdy skończysz swoją wachtę nawigacyjną będziesz miał czas na odpoczynek. Nawet jeżeli przypadnie Ci w udziale wachta kambuzowa. To w jej trakcie będziesz przygotowywał posiłki reszcie załogi i zmywał naczynia. Wachta kambuzowa jest rotacyjna, więc każdy będzie coś gotował. W połączeniu z doskonałym zaopatrzeniem zapewnionym przez Kubryk daje to duże możliwości w kwestii kulinarnej inwencji twórczej.