Inspiracją do powstania „Żeglujących głów” były “Gadające głowy” - znany dokument Krzysztofa Kieślowskiego. Reżyser w swoim obrazie pyta bohaterów o trzy rzeczy: „Kim jesteś?”, „Czego byś chciał?” i „Co jest dla Ciebie najważniejsze?”. Ja zadaje jedno, inne, adekwatne do sytuacji pytanie.
Osoba Kieślowskiego nie jest tu przypadkowa. Poprzez to jakie filmy robił, co jako reżyser i człowiek mówił, przyczynił się do tego jak na film i kino patrzę, jak patrzę na świat i ludzi. Od Jego filmów zaczęła się moja fascynacja prawdziwym kinem.
Kieślowski mawiał: “Nieważne gdzie się stawia kamerę. Ważne jest, po co ją się stawia”. Mój film został nagrany przy pomocy telefonu komórkowego, obraz czasami drży, jest nieostry, a wypowiedzi zagłusza szum wiatru. Na pewno wszystkie te elementy mogłyby wyglądać i brzmieć lepiej, ale nie to jest według mnie w tym filmie najważniejsze. Najważniejsi są ludzie, co mówią i co czują. Na tym zależało mi od początku. Chciałem żeby film był szczery, i taki według mnie jest. Wypowiedzi są „niereżyserowane” i w większości przypadków pojawiają się w całości.
Tworzenie „Żeglujących głów” było rewelacyjną przygodą i okazją do bliższego poznania ludzi, z którymi dane mi było żeglować, ludzi którzy są bardzo różni i którzy czują i widzą żeglarstwo bardzo indywidualnie, niepowtarzalnie. To też pokazuje ten film.
Myślę, że jakiś film jeszcze „zrobię” - musi mi się „to” tylko w głowie i w duchu urodzić. Tymczasem… Zapraszam na seans! :-)