Morze. Wyobraźnia kontra rzeczywistość.
Pierwszy rejs zostaje w pamięci na zawsze. Bo jak można zapomnieć ogromne zauroczenie, narodziny pasji?!
Ruszamy do boju. Na początek dużo wody dookoła i zapoznanie „na spokojnie” z jednostką. Jak skręca, jaką ma inercję, ile „talentu” trzeba dać silnikowi, żeby wytracić prędkość, jak bardzo jest podatny na boczne podmuchy.
Pierwszy rejs zostaje w pamięci na zawsze. Bo jak można zapomnieć ogromne zauroczenie, narodziny pasji?!
Sycylia oczami Krzysztofa Szerszenia, naszego stałego Klienta czarterowego. Zobaczcie jak jest piękna i niezwykła.
Już jest, długo oczekiwana druga część świetnego tekstu o bałtyckiej włóczędze. Przygotujcie sobie kubek z ciepłą herbatą i dajcie się wciągnąć w gawędę o naszym morzu.
Czas tam płynie wolniej, a rzeczywistość staje się prostsza. Przepis na udany rejs w Grecji to przełączenie się na greckość i załadowanie trybu wakacje.
Po latach żeglowania między szuwarami coraz bardziej chodziła za mną chęć czegoś większego. Tak żeby zobaczyć jak to jest, gdy całkiem znika ląd i dookoła zostaje tylko bezmiar wody. Żeby doświadczyć nocnego, gwieździstego nieba pod żaglami.
Dla wielu żeglarzy przejście Atlantyku jest wielkim marzeniem. Tak było i w moim przypadku. O rejsie przez Pacyfik nawet nie myślałem i oto to, co było nierealne, po latach jest możliwe.
Przybycie do Aten w piątek, to znaczy dzień przed przyjęciem jachtu, ma też swoje dobre strony. Po zakwaterowaniu w hotelu, postanawiamy zapoznać się ze stolicą Grecji.
Morze wyzwala energię, myśli, uczucia, pragnienia. Na morzu wszystko staje się proste, choć, gdy żegluje się z dziećmi słowo proste nabiera innego znaczenia, nieco bardziej skomplikowanego.
Przygotowują się do sezonu: jeżdżą na nartach, pokonują Horn, rozmyślają o rejsach na żaglowcach, wspominają rejsy na ciepłych morzach. Jednak są też tacy, którzy w tym czasie zajmują się szkutnictwem i remontują swój jacht.